Niusy

29.03. 2019

Nowości z pidżamowego podwórka…

Stało się!
Zakończyliśmy próby z premierowymi piosenkami na naszą nową płytę. Mamy 12 utworów, które na to wydawnictwo trafią. Dokładnie 1 kwietnia 2019 roku wchodzimy do studia nagraniowego, by wszystkie nowości uwiecznić.
Nową płytę nagra z nami ktoś, kto jest Wam z pewnością znany. Przez kilkanaście lat gitarzysta ten występował m.in. w zespołach Hurt (pozdrawiamy!) oraz Prawda. Angażował się również w wiele innych muzycznych projektów. Nasze drogi wielokrotnie się przecinały, by wreszcie się połączyć w studio.

Panie i Panowie, niezmiernie miło nam poinformować, że nowa płyta Pidżamy Porno powstanie we współpracy z Piotrem „załęsem” Załęskim!

Zapraszamy również do przeczytania krótkiego wywiadu z Piotrem!

Tęsknisz czasem za Hurtowym graniem?

załęs: Bardziej tęsknię za ludźmi, sytuacjami około koncertowymi, rozmowami. Za samym graniem hurtowych numerów niekoniecznie – zagrałem je taką ilość razy, że do pewnego momentu śniły mi się po nocach. Na szczęście już przestały :)

Dlaczego odszedłeś z Prawdy?

załęs:  To dość trudne pytanie. Dyplomatycznie odpowiem że nastąpiło klasyczne zmęczenie materiału – zrobiliśmy ogromną robotę w bardzo krótkim czasie. Praktycznie w niecałe 3 lata ruszyliśmy zespół od zera, zmontowaliśmy skład, napisaliśmy i nagraliśmy płytę, zjeździliśmy kraj wszerz i wzdłuż grając prawie 150 koncertów w niecałe 2 lata. To masa pracy, masa czasu i ogrom wyrzeczeń. Zrobiłem rachunek sumienia – plusy kontra minusy i wyszło mi, że wystarczy tego dobrego.

Czy jakby koledzy z Twoich poprzednich składów zaproponowali Ci powrót, rozważyłbyś go?

załęs:  Powrót chyba nie, to są dla mnie tematy zamknięte. Staram się skupiać na nowych rzeczach, wyzwaniach, na łapaniu dystansu. Co innego jakieś awaryjne zastępstwo – jeśli czas by pozwolił to wtedy jasne, z przyjemnością.

Przed Tobą nowe wyzwanie w życiu. Nagrywasz obecnie płytę z Pidżamą Porno…

załęs:  Jeszcze nie nagrywam, do studia wchodzimy w kwietniu. Wczoraj (27.03.2019) zamknęliśmy etap robienia materiału, ostatnie szlify, poprawki. Mamy dość konkretny obraz tego jak ta płyta będzie wyglądała. Teraz tylko wbić elegancko ślady i czekać na efekt końcowy :)

Opowiedz jak to się stało, że weźmiesz udział w nagrywaniu tego materiału.

Piotr: Trzeba by zacząć od tego, że znamy się z chłopakami parę lat. Jeszcze będąc w Hurcie zagraliśmy wspólnie wiele koncertów – czy to ze Strachami, czy z Pidżamą. Polubiliśmy się, posmakowaliśmy wielu zacnych trunków i jakoś tak się potoczyło, że pewnego dnia zapytali czy bym nie wbił w studio śladów gitary na nowy album PP. Odpowiedź chyba była oczywista :D
Ale czekaj, to nie wszystko! Byłem przekonany że dostanę gotowy materiał, wykuję go na blachę, wejdę do studia i zarejestrujemy gitary a finalnie wylądowałem w pidżamowej sali prób i mogłem brać czynny udział w powstawaniu tej płyty. Ku mojemu zaskoczeniu pozwolili mi na bardzo dużo. Mogłem dorzucić kilka dźwięków od siebie – dla mnie kosmos!

Gdyby ktoś mi powiedział 25 lat temu, na koncercie Pidżamy, że kiedyś będę z nimi nagrywał płytę, to bym go wyśmiał. Ja tę możliwość pracy z Nimi odbieram jako dużą nagrodę za te wszystkie lata muzycznych wzlotów i upadków, za mój upór w dążeniu do celu, żeby grać za wszelką cenę. Różnie bywało, ale warto było. I za to chłopakom bardzo dziękuję!

Czy zobaczymy Cię z Pidżamą również na scenie?

załęs:  Nie ma takich planów, nie poruszaliśmy tego tematu. Pidżama ma ustalony, ograny skład, jest dobrze działającą maszyną i nie widzę najmniejszego powodu, by musieli to zmieniać. Skupiamy się na nagraniu płyty i to wszystko.

Jak w wszyscy wiemy, w Pidżamie Porno muzykiem koncertowym na co dzień jest Maniek. To właśnie jego w studiu zastępujesz. Czy rozmawialiście o tej sytuacji?

załęs:  Oczywiście, że rozmawialiśmy. Maniek jest przekochanym człowiekiem, mam z Nim bardzo fajny lot i przegadaliśmy temat dogłębnie. Gdyby nie zielone światło z Jego strony, to bym się pewnie nie zdecydował. Relacje międzyludzkie stawiam jednak na pierwszym planie. Własne zyski, pieniądze i możliwość ugrania czegokolwiek nie mają dla mnie znaczenia. To są rzeczy chwilowe, ulotne. A przyjaźni zostają i trzeba je pielęgnować, szczególnie że w tej branży nie ma ich za wiele. Pozdrawiam Cię Maniuś serdecznie!

Jak się pracuje z Pidżamą?

załęs:  To bardzo ciekawe i nowe doświadczenie. Panowie mają określony, wypracowany przez lata styl pracy i musiałem się do niego dostosować, zmienić myślenie na wiele spraw i jakoś się w tym odnaleźć, co momentami było dla mnie trudne. Finalnie chyba daliśmy radę. Na tyle fajnie się mną „zaopiekowali”, że początkowa spina i stres szybko minęły. W krótkim czasie poskładaliśmy klocki i jestem z tego bardzo zadowolony.

Jakie masz oczekiwania w związku z tym materiałem?

załęs:  Mam jedno ogromne, muzyczne marzenie i żyję nadzieją, że się spełni po wydaniu płyty, ale nie chciałbym go zdradzać żeby nie zapeszać więc sorry ;)

A ogólnie – wydaje mi się, że to bardzo ważna płyta, wiele osób na nią czeka i oczekiwania zarówno zespołu jak i fanów są bardzo duże. Mam nadzieję że sprostamy i wszyscy będą zadowoleni z efektu finalnego. Tego chłopakom i sobie życzę.

Jaka będzie ta płyta?

załęs:  Zajebista :D Bardzo fajne numery, dużo melodii, dużo riffów pod nóżkę. Będzie do poskakania, do posłuchania i do pomyślenia. Grabaż napisał bardzo dobre teksty – wali prosto w ryj, nie owija w bawełnę i za to szacunek. No i nikt tak pięknie nie pisze o miłości, a o niej będzie również. Z pozycji fana mogę powiedzieć, że gdybym nie brał w tym udziału i dostał taki album to byłbym w pełni zadowolony. Brakuje takiego grania i cieszy mnie ogromnie że ten materiał się ukaże. Długo na to czekałem.

Rozmawiał Grzegorz Kociuba