piosenka nagrana z zespołem LAVINA COX
W twoim domu na ścianie wisi plakat Freddiego
Mijasz go co dzień i uśmiechasz się do niego
życie bywa jak sen – nie sądzę
W przejściu podziemnym niecodzienne zbiegowisko
Siedział chory na AIDS obok wystawowych okien
Twoja mama powiedziała: Nie spoglądaj tam córko
Nie dotykaj go, ani myślą ani wzrokiem
życie bywa jak sen – wyminiemy go bokiem
AIDS i każda inna zaraza,
która pleni się w pobliżu naszych grządek
nie ma i nie znajdzie tutaj miejsca
Jak wszystko co niszczy nam spokój – burzy nasz porządek
Gdzieś głęboko w Polsce – w Józefowie
Na ulicy – panie i panowie –
My tu straż i my tu fosa – dookoła własnego nosa
Nie damy zniszczyć nic co wypociliśmy w trudzie
Nie chcemy ich i już – bo to nie są ludzie
AIDS i każda inna zaraza,
która pleni się w pobliżu naszych grządek
nie ma i nie znajdzie tutaj miejsca
Jak wszystko co niszczy nam spokój – burzy nasz porządek
Proszę pana, to do pana, co tak macha kapeluszem
Pytam pana rozum i pytam pana duszę
Co stanie się wtedy, gdy miesiąc po wakacjach
Przyjdzie do pana córka cała zapłakana:
Moja krew jest zatruta – tato, jakie nieszczęście
– nie jestem taka sama.
Czy wtedy cicho i po kryjomu wyrzucisz swoje dziecko z domu?
Czy wtedy cicho i po kryjomu wyrzucisz swoje dziecko z domu?
życie bywa jak sen?
Nie sądzę.
1992